Pierwsza kondygnacja stoi
Wszystkie ścianki parterowe już wymurowane więc... można zacząć planować
Inspiracja do kuchni:
No i oczywiście tarasik...
Wszystkie ścianki parterowe już wymurowane więc... można zacząć planować
Inspiracja do kuchni:
No i oczywiście tarasik...
To wspomniany zagubiony "meterek"
A to spracowany najmłodszy inwestor ;) Jak dziecko wojny, słowo daje...
Widok na salon
Tym którzy zastanawiają się nad budową Morela proponuję zastanowić się nad rozmieszczeniem drzwi tarasowych. My z mężem dopiero wczoraj zerknęliśmy na wizualizację wersji nowoczesnej w Morelu 1 i tam zdecydowanie lepiej są one ustawione. Pomieszczenia w środku są o wiele bardziej ustawne a z zewnątrz budynek wygląda bardzo nowocześnie. Prawdę mówiąc pół nocy zastanawialismy się czy jednak nie wyburzyć dopiero co postawionej część ścianek ale teraz to już chyba za późno. Jedyna wątpliwość która mnie powstrzyamała przed zrobieniem z naszej budowy pobojowiska to obawa że po przesunięciu drzwi część salonu będzie znacznie mniej doświetlona.
Piękny poranek, pogoda sprzyja budowie, mąż z rana w podskokach zmierza na budowe. Słowem - budowlana sielanka w pełni. Niestety jakąś godzinke temu dzwoni małżonek - "zgybił nam się meterek gabinetu"
Zmienilismy nieco nasz projekt morela tzn. na szerokości gabinetu dom jest wysuniety do przodu. Okazało się że niestety fundamenty zostały źle zalane - szerokość tego wysunięcia jest mniejsza o metr niż w projekcie. Ciężko teraz dojść kto się pomyli... Na szczęście jeszcze da się z tego wybrnąć - własnie kopią dodatkowy kawałek fundamentu ;) Mam nadzieję tylko że ten dorobiony fundament dobrze powiążą z już istniejącym żeby kiedyś nie pękały tam mury...
I nawet nie wiem czy te mury nasze pną się teraz do góry czy nie :( Ja cały czas ciałem w pracy a myślami na budowie ;)
Wreszcie coś drgnęło do przodu. Jesienią zdążyliśmy zalaż fundamenty i nastała Królowa Nikończąca się Zima. Jak dobrze że juz sobie poszła...
Kiedy tylko wiosna nieśmiało zaczęła wyglądać z za chmur ruszyliśmy do akcji - rozkładania rur kanalizacyjnych, ubijanie piasku no i wczoraj wreszcie zalewanie chudziaka! Mąż się ponoć tam nieźle nagimnastykował, szczególnie przy "skoczku" do zagęszczania podłoża....
Efekty pracy widziałam narazie tylko na zdjęciach i już mnie ciągnie żeby zobaczyć "buty" naszego morela w rzeczywistości...
W poniedziałek przychodzi murarz. Strasznie jestem ciekawa jak będę w realu wyglądać te pomieszczenia. Ciekawe czy moje wyobrażenia pokryją się z rzeczywistością...
Wreszcie coś drgnęło! Najważniejsze - w zeszłym tygodniu złozyliśmy dokumenty o pozwolenie na budowę!!! ;) Ciekawe ile to teraz potrwa......
No i zaliczyliśmy dwa pozytywne zaskoczenia cenowe ;) To chyba żadko spotykane podczas budowy domu! Przeskanowalismy ceny okien do budynku gospodarczego i tuż przed zakupem wpadliśmy do jeszcze jednego sklepu.... i zostało nam w kieszeni troszke kaski ;) Po drugie Pani projektantka która się odgrażała że "za 2tys to ona tego nie zrobi!" tak jak się umawialismy ostatecznie wzięła... 1800zł! A ja już liczyłam że trzeba będzie zapłacić ze 2500!
Budynek gospodarczy powolutku się kryje. Własnymi rencami mężulek to robi więc troszkę to trwa. Brama już zamówiona i wszystko zmierza ku stanowi zamkniętemu... szkoda że to tylko budynek gospodarczy, ale dobre i to.