Dzicy lokatorzy ;)
Wczoraj wieczorem byliśmy na działece zrobić trochę porządku i wyznaczyć miejsce gdzie ma być ściągnięta murawa pod ogródek. Działamy sobie ostro a tu nagle szum jakiś z spośród traw dobiega. Wytężamy wzrok w półmroku a tu trzy, przepięknie rude sarny biegną sobie tuż obok. Boski to był widok! ;) Już sobie wyobraziłam jak wieczorkiem siedzę sobie na tarasie naszego domu a te rudzielce przemykają tuż obok ;)
A co do ogródka... Chcielibyśmy jeszcze w tym roku posadzić trochę drzewek owocowych żeby już sobie rosły. Jak nastanie ten piękny dzień że nasz dom będzie NASZYM DOMEM to dzieciaki będą wcinać owocki prosto z drzewa (dzieciaków narazie sztuk jedna ale mam nadzieję że do tego czasu dorobimy się kolejnych ;)) Póki co w niedzielę wybierzemy się może na giełdę, żeby już się zaznajamiać z tematem ogrodowej flory a może nawet poczynić pierwsze zakupy ;)